Dziś z okazji Dnia Ojca 21 praktycznych porad dla tatusiów od
Douglasa Wilsona (pastora Christ Church w Moscow, Idaho USA). Z
serdecznymi życzeniami :)
1. Kochaj Jezusa Chrystusa i wyrażaj tą miłość poprzez uwielbienie Jego Ojca
w mocy Ducha Świętego. Rób to na zgromadzeniach rodziny Bożej w Dzień Pański.
Nabożeństwo jest ogromnie ważną sprawą. Bóg uczci tych, którzy czczą Jego (1 Sm
2:30).
2. Kochaj swoje dzieci kochając ich matkę. Kochaj ich matkę kochając jej
dzieci. To jest główny sposób w jaki ewangelia powinna być głoszona w twoim
domu (Ef 5:25)
3. Ucz je kochać zasady, co nie jest tą samą rzeczą co zwykłe oczekiwanie
poddania się zasadom (na jakiś czas). Jest to kwestia lojalnego serca (Prz
23:26). Ucz je kochać zasady (i bycia lojalnym wobec ciebie) samemu
kochając zasady (będąc lojalnym wobec nich).
4. Twój ogród Tak powinien zawierać drzewo Nie w nim, nie zaś
odwrotnie (Rdz 2:16). Bóg nie jest skąpcem i nie powinieneś Go przedstawiać w
taki sposób. W Chrystusie wszystkie obietnice są Tak i Amen (2 Kor
1:20). Przypominaj im Boga, któremu służysz.
5. Daj im Torę, a nie Talmud (Mt 22:40). Prawo Boże jest proste do
zrozumienia i łatwo je streścić. Jeśli zasady twojego domu są skomplikowane i
bizantyńskie, to masz problem. Dobrze pamiętam podsumowanie zasad mojego ojca,
który oczekiwał od nas: „żadnego nieposłuszeństwa, żadnego kłamstwa, żadnego
braku respektu wobec twojej mamy”. Widzicie? Życie jest dobre.
6. Uświadom dzieci, że wszyscy potrzebują się nawrócić (Ef
2:3), ale nie
czyń tego stosując nierówną wagę i miarę. Jeśli wymagasz od dzieci niemożliwego, stajesz
się przyczyną ich potknięcia. Strzeż
się koła młyńskiego w prowadzeniu ich do Chrystusa
(Mt 18:6).
7. Słuchaj ich. Są
ludźmi. Rozmowa z nimi jest możliwa (Prz 18:13)
8. Ich jedzenie, schronienie i odzież są ważniejsze niż twoje zabawki (2 Mj
21:10)
9. Pamiętaj ich schemat dnia (Ps.103:14). Nie przetrzymuj ich czasu na
drzemkę ani nie zmuszaj do siedzenia do 23.30 by potem karcić je gdy upadają.
Sam zasługujesz wtedy na karę za krytykowanie ich.
10. Jedzcie razem i niech to
nie będzie tylko tankowanie. W ten sposób rodziny stają się towarzyszami. Hojność, z której wynika wspólnota stołu to
wielka rzecz w Piśmie (Prz 11:25), dlaczego więc miałbyś pozbawić
jej twoją rodzinę? Jeśli połowa posiłków
jest spożywana nad zlewem, to sam oceń waszą sytuację.
11. Szanuj swoich synów i kochaj swoje córki
(Ef 5: 33,
25). Twoje dzieci są różne i te różnice powinny być szanowane.
To oczywiście nie znaczy, że nie musisz kochać swoich synów lub respektować
córek, ale wskazuje to na kierunek, w
którym należy się udać.
12. Opowiadajcie razem historie. Słuchajcie historii razem. Ewangelia jest
historią (1 Kor 15:3nn) i prawdziwie poznajemy się nawzajem poznając ten
gatunek literacki. Przez opowiadanie historii uświadamiamy sobie, że
uczestniczymy w jednej z nich.
13. Zapewnij swoim dzieciom
chrześcijańską edukację (Ef 6:4). To musi być prawdziwa edukacja, pełna życia i
śmiechu. Sala szkolna to nie kaplica (5 Mj 14:21).
14. Powinieneś pragnąć domu pełnego Pisma, domu pełnego radości, domu pełnego muzyki
(Ef 5:19; Kol 3:16). Pobożne wychowywanie
jest napełnione
Duchem i nie może być napełnione Duchem bez muzyki.
15. Spędzaj z dziećmi dużo czasu i nie obwiniaj się brakiem tzw. „dobrego
czasu” (5 Mj 6:4-9).
16. Dyscyplina powinna być darem, a nie szarpaniem. Jeśli bierzesz odwet wobec swoich dzieci, wówczas cała sprawa staje się
samolubstwem (Gal 6:1).
17. Dyscyplina powinna być rozważna, a nie stawać się okazją dla ciebie,
aby posunąć się do ostateczności. (Prz 18:17). Czasami dzieci
mogą prowokować do ich
niesprawiedliwego traktowania i potem ponoszą tego konsekwencje, ale ojcowie powinni walczyć o
utrzymanie sprawiedliwości w
domu. Faworyzowanie dzieci, nawiasem mówiąc, prowadzi do
niesprawiedliwości.
18. Ból dyscypliny powinien być ostry, a nie przewlekły.
Biblia mówi, że dyscyplina powinna być bolesna (Hbr 12:11), ale nie powinien być to ustawiczny ból tydzień
po tygodniu. Strapienie nie jest dyscypliną.
19. Celem dyscypliny jest przywrócenie więzi (Hbr
12:11), a nie karanie. Istnieje
różnica pomiędzy dyscypliną i
karą. Dyscyplina jest korektą
i jest zakończona kiedy korekta jest
osiągnięta. Nie jesteś w stanie spowodować aby wszystkie dzieci
spędzały tyle samo czasu w kadzi ze względu na "równość".
20. Podzielona dyscyplina jest niebezpieczna. Ojciec i matka powinni być w tej sprawie razem. Pismo wymaga
szacunku dla obojga rodziców (Wj 20:12), a więc powinni ze sobą współpracować. Nie pozwalaj dzieciom stosować taktyki "dziel i rządź".
21. Przygotuj ich do niezależności (Rdz 2:24). Nie popełniaj
błędu lekceważąc grzech, gdy
jest mały i słodki, aby
próbować rozprawić się z nim później, kiedy wszystko zaczyna wyglądać o
wiele bardziej poważnie.
I znów – pamiętaj, że Jezus jest zawsze celem.
tłum. Paweł i Jola Bartosik
sobota, 23 czerwca 2012
czwartek, 21 czerwca 2012
środa, 20 czerwca 2012
Książę Pokoju uczy sztuki wojennej
C.S. Lewis
w jednym ze swoich esejów napisał, że kościół wyprodukował
dwa rozwiązania jeśli chodzi o reakcję
na okropieństwo wojny: pacyfizm i rycerskość. Biblia jednak naucza, że nie powinniśmy szukać pokoju za wszelką cenę tam gdzie powinniśmy
walczyć.
Marcin
Luther powiedział Kiedy lew
leży wraz z barankiem przedwcześnie, baranek musi być często wymieniany. Rycerskość zamiast
pacyfizmu działa o wiele bardziej efektywnie. I ma jedną
cechę, której pacyfizm nie posiada: naśladowanie Chrystusa. Wojownik,
który walczy z mocą i okazuje
miłosierdzie ktoś, kto naśladuje
Pana w sposób kompleksowy.
Sprawiedliwy pokój jest chwalebną rzeczą (Iz 11:9)
ale nie może nigdy stać w opozycji do sprawiedliwej wojny. Sam Bóg jest Wojownikiem, który uczy nas sztuki
wojennej (Ps 144:1). Czyni to sam Książę Pokoju (Iz 9:6).
Niestety żyjemy w
świecie, w którym wiele spraw traktuje się w sposób absolutystyczny. Kiedy Pismo mówi
nam abyśmy dążyli do pokoju nie oznacza to, że zawsze w każdej sytuacji, bez
względu na wszystko mamy do niego dążyć. To podstawowy błąd pacyfizmu.
Problem pacyfizmu nie polega na tym, że twierdzi zbyt wiele, ale
na tym czemu zaprzecza. Mianowicie, że
są sytuacje gdy należy okazać siłę i wojna jest słuszna, sprawiedliwa, a
pokój za wszelką cenę oznaczałby zgodę na niesprawiedliwość,
okrucieństwo, niewolę i śmierć.
Mówiąc więc o
takich pojęciach jak miłosierdzie, łaska, pokój – musimy być konkretni. Musimy mówić co one
oznaczają i czemu zaprzeczają. Niekiedy zapominamy, że szerzenie Bożego Królestwa polega m.in. na bitwie z
bezbożnością. Głosząc ewangelię coś afirmujemy, ale i coś zwalczamy. Do jednych lgniemy, innych zaś powinniśmy omijać szerokim
łukiem (Przyp. Sal 7:6-10, Psalm 1). Musimy porzucić
sentymentalizm, który mówi: "Nie czyń różnicy. Wszyscy to wszyscy".
Jestem jak Franciszek Smuda
Kilka moich refleksji po meczu Polska- Rosja.
1. Duże brawa dla polskich piłkarzy za to, że nie dali rozwinąć skrzydeł Rosjanom. Rywale nie mieli przestrzeni by rozwijać szybkie kontrataki, które były kluczem do wysokiego zwycięstwa z Czechami (lub jak ktoś woli: z Cześkami).
2. Oczywiście nasi również grali dość chaotycznie, szczególnie w środku pola gdzie mieliśmy problemy z dokładnymi podaniami. To spowodowało brak dobrych, prostopadłych dograń do R. Lewandowskiego.
3. Remis spowodował, że Rosja nie może odpuścić meczu z Grekami co oznacza, że jeśli wygramy ostatni mecz to nie tylko wchodzimy, ale jest nawet szansa na awans z 1 miejsca. Oczywiście jeśli w drugim meczu państwo w kryzysie zwycięży lub zremisuje z państwem imperialnym.
4. Najbardziej zastanawia mnie jednak... zadowolenie po remisie. Oczywiście rozumiem, że remis przedłuża nasze szanse, że w końcu ostatni mecz nie będzie o honor, ale o wszystko. Pamiętajmy jednak, że graliśmy w Warszawie, a nie w Moskwie. Byliśmy gospodarzami tego meczu i cel w meczach z takimi drużynami jak Rosja powinien być jeden: wygrana.Tymczasem przed meczem telewizja pokazała przez kilka sekund trenera Smudę zagrzewającego naszych piłkarzy do gry słowami: "Nie stoimy na straconej pozycji. Głowa do góry. Rosja to nie Brazylia".
"Nie stoimy na straconej pozycji". "Głowa do góry". To są słowa skierowane do 9-letniego chłopca przed bójką z 13-latkiem, a nie do gospodarzy Euro, który ma aspiracje gry w ćwierćfinale tej imprezy. Ponadto były to słowa przed meczem z drużyną, która żadną potęgą europejską nie jest. To my sami nadmuchaliśmy ten rosyjski balon i postanowiliśmy się go bać po wysokiej wygranej Rosjan z Czechami.
Trener powinien raczej dopingować: "Panowie. Rosja to nie Andora, ale nadal to żaden problem dla nas! Siadamy na nich ostro, ogrywamy i wracamy do hotelu! No, panowie! Kolacja czeka! Zjadamy ich!"
5. Słowa Franciszka Smudy były wyrazem nastawienia nas wszystkich dlatego remisy ze średniakami europejskimi na własnym boisku odbieramy jako sukcesy. A nie powinniśmy. O ile oczywiście aspirujemy do gry w ćwierćfinale takiej imprezy jak Euro 2012.
6. Oczywiście cieszę się z remisu bo jestem taki jak Franciszek Smuda :)
1. Duże brawa dla polskich piłkarzy za to, że nie dali rozwinąć skrzydeł Rosjanom. Rywale nie mieli przestrzeni by rozwijać szybkie kontrataki, które były kluczem do wysokiego zwycięstwa z Czechami (lub jak ktoś woli: z Cześkami).
2. Oczywiście nasi również grali dość chaotycznie, szczególnie w środku pola gdzie mieliśmy problemy z dokładnymi podaniami. To spowodowało brak dobrych, prostopadłych dograń do R. Lewandowskiego.
3. Remis spowodował, że Rosja nie może odpuścić meczu z Grekami co oznacza, że jeśli wygramy ostatni mecz to nie tylko wchodzimy, ale jest nawet szansa na awans z 1 miejsca. Oczywiście jeśli w drugim meczu państwo w kryzysie zwycięży lub zremisuje z państwem imperialnym.
4. Najbardziej zastanawia mnie jednak... zadowolenie po remisie. Oczywiście rozumiem, że remis przedłuża nasze szanse, że w końcu ostatni mecz nie będzie o honor, ale o wszystko. Pamiętajmy jednak, że graliśmy w Warszawie, a nie w Moskwie. Byliśmy gospodarzami tego meczu i cel w meczach z takimi drużynami jak Rosja powinien być jeden: wygrana.Tymczasem przed meczem telewizja pokazała przez kilka sekund trenera Smudę zagrzewającego naszych piłkarzy do gry słowami: "Nie stoimy na straconej pozycji. Głowa do góry. Rosja to nie Brazylia".
"Nie stoimy na straconej pozycji". "Głowa do góry". To są słowa skierowane do 9-letniego chłopca przed bójką z 13-latkiem, a nie do gospodarzy Euro, który ma aspiracje gry w ćwierćfinale tej imprezy. Ponadto były to słowa przed meczem z drużyną, która żadną potęgą europejską nie jest. To my sami nadmuchaliśmy ten rosyjski balon i postanowiliśmy się go bać po wysokiej wygranej Rosjan z Czechami.
Trener powinien raczej dopingować: "Panowie. Rosja to nie Andora, ale nadal to żaden problem dla nas! Siadamy na nich ostro, ogrywamy i wracamy do hotelu! No, panowie! Kolacja czeka! Zjadamy ich!"
5. Słowa Franciszka Smudy były wyrazem nastawienia nas wszystkich dlatego remisy ze średniakami europejskimi na własnym boisku odbieramy jako sukcesy. A nie powinniśmy. O ile oczywiście aspirujemy do gry w ćwierćfinale takiej imprezy jak Euro 2012.
6. Oczywiście cieszę się z remisu bo jestem taki jak Franciszek Smuda :)
Świat jako szkolna klasa
Kiedy uczysz w domu, całe życie staje się okazją do edukacji i zastosowania słów z Księgi Powtórzonego Prawa 6:6-8 nt. codziennego uczniostwa dzieci - w kuchni, samochodzie, biurze, ogrodzie, na podwórku, w każdym miejscu. Nie jesteś związany ograniczeniami masowej edukacji, uczeniem "kiedy" i "gdzie". Znajdujesz okazje do uczenia w każdym możliwej sytuacji i środowisku. Przyjmujesz rolę nauczyciela dla swoich dzieci we wszystkich dziedzinach życia: akademickim, fizycznie i duchowo.
Kiedy uczysz domowo, świat jest twoją klasą.
Kiedy uczysz domowo, świat jest twoją klasą.
źródło: visionforum.com
Subskrybuj:
Posty (Atom)