Prawicowi dziennikarze - wbrew pozorom etykieta ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi poglądami osób nią stygmatyzowanych. Jest po prostu jednym z elementów salonowego dyskursu wykluczenia, sygnałem dla publiczności, która chce należeć do ludzi mądrych, ładnych i szlachetnych, że dany osobnik jest be i najlepiej go nie czytać i nie słuchać. Nikt nigdy nie słyszał, aby byli w Polsce jacyś dziennikarze lewicowi, w szczególności nikt tak nie nazwie Jacka Żakowskiego czy Janiny Paradowskiej ani publicystów "Gazety Wyborczej". Przeciwieństwem dziennikarza "prawicowego" jest dziennikarz po prostu - taki, który ma generalnie liberalno-lewicowe poglądy i uczy społeczeństwo, że nie ma żadnych niepodważalnych prawd, najważniejsza tolerancja i integracja europejska, a głosowanie na prawicę do obciach i wstyd. Czyli "normalny".
Rafał Ziemkiewicz, W skórcie
czwartek, 3 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie zgodzę się z Panem, chociaż rozumiem, o co Panu chodzi, jest taka tendencja. Poruszam ten temat pośrednio w kilku swoich postach.
OdpowiedzUsuńNa przykład tutaj: http://www.slowikozofia.blogspot.com/2011/12/czego-brakuje-polskiej-prawicy.html
Zapraszam serdecznie.
Ps. Ciekawy blog, będę zaglądał.
Przepraszam, link się nie wkleił należycie. Tutaj wersja aktywna: Czego brakuje polskiej prawicy. Zapraszam na mój blog Slowikozofia.pl
OdpowiedzUsuń