Uleganie tzw. politycznej poprawności jest nie tylko charakterystyczne dla współczesnych mediów, dyskursów naukowych i politycznych. Przedostaje się ona także na grunt kościelny gdy rozmawiamy chociażby o kwestiachdoktrynalnych. Nie mówmy już o odstępstwie lecz o innym sposobie widzenia. Nie mówmy o grzechu lecz o ludzkiej słabości. Nie mówmy obałwochwalstwie lecz odmiennej tradycji liturgicznej. Oczywiście"wielowiekowej". Nie mówimy o Bogu w Trójcy Jedynym lecz o Najwyższej Istocie. Nie mówimy o ewangelizacji wyznawców niechrześcijańskich religii lecz o dialogu międzywyznaniowym.
Jest to osłabianie wymowy nauki apostolskiej i przejaw odstępstwa, ale... kościoła od klarownych stwierdzeń Pisma Świętego.
piątek, 2 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz