środa, 18 listopada 2009

Kocham, nie wychowuję

Widzieliście może wzdłuż ulic waszych miast wielkie billboardy reklamowe przedstawiające gwiazdy sportu, muzyki oraz filmu sfotografowane z dzieckiem i duży krzyczący napis będący hasłem kampanii: "Kocham, nie biję"? W Gdańsku trudno ich było nie zauważyć.

Istnieje kilka problemów z powyższym hasłem:

1. Pierwszy jest oczywiście taki, że skala owej kampanii sugeruje, że problem "bicia" czy też przemocy w rodzinie jest problemem ogólnokrajowym i powszechnym. To oczywiście demagogia i wyolbrzymienie problemu (oraz sztuczne tworzenie go), które można by porównać do sytuacji w której ktoś powiesiłby podobną ilość billboardów z napisem: "Szanuj czeskich obywateli". To oczywiście sugerowałoby, że Czesi są przez Polaków dyskryminowani lub prześladowani. Jednocześnie taki napis tworzyłby nierealne spojrzenie na rzeczywistość wśród jego odbiorców.

2. Po drugie: zrównuje pojęcie "bicie", a więc dotyczące rzeczywistej przemocy i patologii rodzinnych z rodzicielskim klapsem. Jest to poważnym nadużyciem. Nie chcę nawe myśleć co zrobiłby Rzecznik Praw Dziecka lub autorzy akcji widzący metody wychowawcze Noego, Dawida lub Jakuba. Nie mówiąc już o tym jak zareagowaliby na "wycieczkę" Abrahama z Izaakiem na Górę Moria.

3. Po trzecie: jeśli "biciem" wg autorów jest rodzicielski, wychowawczy klaps wymierzony w postawie łagodności i szacunku wobec godności dziecka (nie w gniewie) to hasło "kocham, nie biję" komunikuje, że istnieje sprzeczność pomiędzy dyscyplinowaniem, a miłością. Miłość najzwyczajniej rzekomo kłóci się ze stanowczością, wymogiem posłuszeństwa, karceniem. Wbrew temu co mówi Największy Pedagog: "Kto żałuje swojej rózgi, nienawidzi swojego syna, lecz kto go kocha, karci go zawczasu". - Przypowieści Salomona 13:24.

4. Po czwarte w końcu: zastanawiające jest, że większość rodziców (bo akcja, jak widać jest powszechna) jest pouczana w jaki sposób powinni wychowywać swoje dzieci. Autorytetami są medialne gwiazdy - oczywiście "specjaliści" od wychowania i edukacji.

Gorąco polecam odtrutkę na powyższą demagogiczną kampanię. Zatytułowana jest (przekornie) "Kocham nie wychowuję". Poniżej dwa billboardy:




Zachęcam do odwiedzenia strony kampanii: www.kochamniewychowuje.pl

poniedziałek, 16 listopada 2009

Lesbijka biskupem Sztokholmu

Jak donosi portal gazeta.pl

W niedzielę w Uppsali odbędzie się ordynacja biskup Sztokholmu - pierwszej na świecie hierarchini żyjącej w związku z inną kobietą. - Wykorzystam swą pozycję z korzyścią dla tych, którzy są bezbronni - zapowiada

55-letnią pastor Evę Brunne sztokholmscy luteranie wybrali na biskupa jeszcze w maju. Pokonała kilkudziesięcioma głosami pastora Hansa Ulfvebranda. W niedzielę stanie się oficjalnie pierwszym biskupem-lesbijką na świecie, przejmując diecezję sztokholmską po idącej na emeryturę biskup Caroline Krook.

Pani biskup kościelną karierę zaczęła w 1978 r. Od kilku lat żyje w zaakceptowanym przez szwedzki Kościół luterański związku partnerskim z inną kobietą-kapłanem Gunillą Linden. Mają trzyletniego synka.

W liberalnej Szwecji nie wywołuje to żadnej sensacji. Odmienna orientacja seksualna nie stanowi tam problemu ani tym bardziej przeszkody w karierze - także kościelnej.

Szwedzki Kościół luterański (należy do niego trzy czwarte mieszkańców) jest otwarty na homoseksualistów, także wśród kapłanów i hierarchów. I ma bodaj największy ich odsetek pośród Kościołów luterańskich w Europie.

Brunne traktuje biskupią posługę jako okazję do wzięcia w obronę wykluczonych. Choć nie precyzuje, że chodzi jej o homoseksualistów, komentując swój wybór, mówiła: - Wiem, co to oznacza być przez kogoś kwestionowanym.

W jednym z wywiadów sprzed kilku miesięcy wyjaśniła, dlaczego nie widzi konfliktu między religią a orientacją seksualną: - Po chrzcie nikt nie może powiedzieć, że nie jesteś członkiem Kościoła z powodu swego homoseksualizmu, biseksualizmu czy transseksualizmu.

W październiku władze szwedzkiego Kościoła luterańskiego zgodziły się na udzielanie ślubów homoseksualnych w kościołach według specjalnej ceremonii z błogosławieństwem. Pastorzy, którzy z powodów etycznych nie chcą udzielić takiego ślubu, mogą odmówić. Wówczas kościelne władze muszą znaleźć zastępstwo.

Kościół poparł także wprowadzone przez parlament prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

Liberalizm luteranów nie podoba się szwedzkim katolikom i prawosławnym. Krytycznie wypowiadają się też protestanci z innych krajów. Ordynację Evy Brunne mają zbojkotować luterańscy dostojnicy z Islandii, Estonii, Litwy i Łowy. Nie przyjadą też anglikańscy biskupi z Anglii i Irlandii Płn.

- W Kościele anglikańskim obowiązuje moratorium na ordynację biskupów homoseksualistów - tłumaczy Alan Harper, biskup Armagh w Irlandii Płn. Stosunek do biskupów-gejów dzieli anglikanów, a biskupi obawiają się rozłamu.

Przedstawiciele polskiego Kościoła luterańskiego nie chcieli komentować ordynacji biskupa-lesbijki. - Kościoły luterańskie są jednostkami autonomicznymi. Szanujemy odrębność kościoła Szwecji - powiedział "Gazecie" Jerzy Sojka, rzecznik polskiego Kościoła luterańskiego.

____________________________________

Zastanawiam się co jeszcze odstępczy kościół jest w stanie usankcjonować wycierając sobie twarz Bożym Słowem? Święcenie biskupów żyjących w związku partnerskim z trzema owcami wychowujących dwie kotki? Mniemam, że i to dla liberalnych kościołów (oraz krajów) za kilkanaście-kilkadziesiąt lat nie będzie żadną sensacją. W końcu rzekomo "po chrzcie nikt nie może powiedzieć, że nie jesteś członkiem Kościoła z powodu..." grzechów natury seksualnej.

Niestety komentarz Jerzego Sojki, rzecznika polskiego Kościoła luterańskiego, choć politycznie poprawny, zupełnie nieadekwatny do powagi sytuacji (publicznego deptania Bożego Słowa).

Małżeństwo jest jak gazeta

"Kiedyś myślałem, że małżeństwo polega na tym, że kończy się przynosić kwiaty, a zaczyna warzywa. Natomiast teraz wiem, że małżeństwo jest jak gazeta: tytuł może istnieć na rynku nie wiadomo ile lat, a i tak codziennie trzeba przygotować wydanie i wydrukować tak, aby się podobało". - Rafał Ziemkiewicz

Czego niemiecka telewizja uczy dzieci?



To się nazywa solidne kształtowanie umysłów i postaw młodego pokolenia przez współczesne media.