Dziś mija 71 rocznica. Nie zapominajmy kiedy rozpoczęła się II wojna światowa.
Polecam stronę: http://www.17september1939.com/
piątek, 17 września 2010
czwartek, 16 września 2010
Co znaczy kochać ludzi
Kto kocha ludzi, kocha też ich radości. Bez radości nie można żyć.
Fiodor Dostojewski
Fiodor Dostojewski
Chińczycy mają rację
"Człowiek, który mówi: 'tego nie da się zrobić', nie powinien przeszkadzać temu, który to robi".
przysłowie chińskie
przysłowie chińskie
Astrologia i Ryby
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię".
:-)
Autor nieznany
:-)
Autor nieznany
Socjalizm - odbicie regulaminu wojskowego w codzienności
System socjalistyczny - co przyznawali Karol Marx, Lenin i wszyscy socjalistyczni przywódcy - jest przeniesieniem wojskowego regulaminu do całego procesu produkcyjnego. Marx mówił o "przemysłowych armiach", Lenin domagał się "organizacji wszystkiego" - poczty, fabryk i innych przemysłów, podobnie do modelu armii. - Ludwig von Mises
Uwolnić Sebastiana
Paweł Chojecki na swoim blogu przypomina, że mija już ponad pół roku od porwania jedenastoletniego Sebastiana ze szkoły do domu dziecka. O akcji opieki społecznej i Sądu rodzice nie zostali powiadomieni. Zaskoczeni byli również nauczyciele, którzy mieli jak najlepszą opinię o Sebastianie. Dzień wcześniej ociec dziecka przeszedł operację amputacji nogi. Wszystko więc odbyło się jak w scenariuszu dobrego filmu gangsterskiego. Jutro (14.IX.) rozegra się kolejny akt tego rodzinnego dramatu.
Pod hasłem „Uwolnić Sebastiana” Stowarzyszenie Obrony Rodziców organizuje pikietę wspierającą rodziców Sebastiana w walce o odzyskanie swojego dziecka.
Proszę o modlitwę o powrót Sebastiana do domu, mądrość dla wymiaru sprawiedliwości, zmianę polskiego prawa w tym względzie i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób decyzyjnych w tej sprawie - reprezentujących instytucje targające się na porywanie dzieci w majestacie prawa.
Na koniec ciekawostka jak takie sprawy załatwia się w Unii Europejskiej. Zdaniem włoskiej opieki społecznej w Trydencie najlepszym sposobem walki z biedą jest... aborcja, zaś odebranie noworodka biednej matce to najskuteczniejsze narzędzie inżynierii społecznej i uszczęśliwiania ludzi. Przeczytajcie.
Pod hasłem „Uwolnić Sebastiana” Stowarzyszenie Obrony Rodziców organizuje pikietę wspierającą rodziców Sebastiana w walce o odzyskanie swojego dziecka.
Proszę o modlitwę o powrót Sebastiana do domu, mądrość dla wymiaru sprawiedliwości, zmianę polskiego prawa w tym względzie i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób decyzyjnych w tej sprawie - reprezentujących instytucje targające się na porywanie dzieci w majestacie prawa.
Na koniec ciekawostka jak takie sprawy załatwia się w Unii Europejskiej. Zdaniem włoskiej opieki społecznej w Trydencie najlepszym sposobem walki z biedą jest... aborcja, zaś odebranie noworodka biednej matce to najskuteczniejsze narzędzie inżynierii społecznej i uszczęśliwiania ludzi. Przeczytajcie.
środa, 1 września 2010
Historyczny dzień w życiu naszej rodziny
Dziś mamy historyczny dzień w życiu naszej rodziny. Nasza najstarsza córka Zuzia rozpoczyna tzw. "obowiązek szkolny". Termin wyjątkowo nieszczęśliwy ponieważ pogwałca konstytucyjne i międzynarodowe (ratyfikowane przez Polskę) "prawo do nauki" (a prawo jak wiemy nie może być obowiązkiem). Ponadto... no właśnie: jest kolosalna różnica między prawem do edukacji (nauki), a obowiązkiem szkolnym, o którym mówi ustawa o systemie oświaty z września 1991 r. (art. 16 punkt 8).
My postanowiliśmy realizować "obowiązek szkolny" naszej Zuzi w trybie edukacji domowej. Powodów jest kilka:
1. Nasze dzieci nie należą do cesarza (państwa) lecz do Boga i to Jemu powinniśmy oddawać to co boskie (m.in. nasze dzieci) - Ew. Mateusza 22:21.
2. Uważamy, że wg Pisma Św. rodzice, nie państwo są odpowiedzialni za proces edukacji własnych dzieci - za przekazywaną im treść, wartości, światopogląd, kształtowanie kręgosłupa moralnego i przede wszystkim za uczenie ich spoglądania na świat oczami Biblii (nie zaś deizmu, agnostycyzmu, ateizmu, relatywizmu). Państwo zaś pełni conajwyżej rolę służebną w tym procesie. Zakres pomocy państwa w edukację dzieci powinien być określony przez rodziców. Mówię oczywiście o biblijnym spojrzeniu na zakres kompetencji obu tych "instytucji". We współczesnych demokracjach państwo niestety stawia siebie w roli Boga "łaskawie" ustanawiając zakres i kompetencje władzy rodzicielskiej. Jednocześnie stanowczo (i słusznie) broni się przed ingerencją kościoła w sprawy polityki. Jest to stawianiem na głowie Bożego porządku -co prowadzi do osłabienia rodziny oraz umacniania totalitarnych zapędów oraz interwencjonizmu państwowego.
3. Przez miniony rok nasza Zuzia uczyła się (a raczej uczęszczała) w publicznej zerówce. Ten rok przekonał nas, że edukacja domowa będzie lepszą i skuteczniejszą metodą jej kształcenia. Przynajmniej na etapie wczesnoszkolnym.
4. Nie istnieje coś takiego jak "neutralna" edukacja. Roger Scruton stwierdził, że istotą dyskusji o edukacji jest to jakich wartości należy nauczać i jakimi metodami. Nie można zatem mówić po prostu o edukacji. Zawsze mówimy o określonej edukacji, która jest wyrazem jakiegoś poglądu na świat. Jak zauważył Gilbert Chesterton: „Każdy rodzaj edukacji prezentuje określoną filozofię. Jeśli nie przez dogmat, to przez sugestię, implikację, atmosferę”. Zatem nie ma ani neutralnej edukacji ani "nagich faktów". Edukacja jest przekazem ideologicznym, a fakty są zawsze ubrane. Dlatego...
5. ... naszym celem jest zapewnienie dzieciom edukacji chrześcijańskiej. Stąd też zapisaliśmy naszą córkę do Chrześcijańskiej Szkoły im. Króla Dawida w Poznaniu. Edukację domową traktujemy nie jako cel sam w sobie lecz środek poprzez który chcemy uczyć nasze dzieci co w praktyce oznaczają biblijne stwierdzenia, że początkiem wszelkiej mądrości jest bojaźń Pana (Przypowieści Salomona 9:10) i że wszystko jest ugruntowane na Chrystusie (fizyka, przyroda, historia, geografia, etyka itd. - Kolosan 1:17). To w Nim ukryte są wszelkie skarby mądrości i wiedzy (Kolosan 2:3 - BT).
Zapewne co jakiś czas będę zamieszczał na blogu posty na temat edukacji domowej (i chrześcijańskiej) naszej córki. Póki co proszę Was o modlitwę (wierzących) i kibicowanie nam w tym przedsięwzięciu (niewierzących). :-)
My postanowiliśmy realizować "obowiązek szkolny" naszej Zuzi w trybie edukacji domowej. Powodów jest kilka:
1. Nasze dzieci nie należą do cesarza (państwa) lecz do Boga i to Jemu powinniśmy oddawać to co boskie (m.in. nasze dzieci) - Ew. Mateusza 22:21.
2. Uważamy, że wg Pisma Św. rodzice, nie państwo są odpowiedzialni za proces edukacji własnych dzieci - za przekazywaną im treść, wartości, światopogląd, kształtowanie kręgosłupa moralnego i przede wszystkim za uczenie ich spoglądania na świat oczami Biblii (nie zaś deizmu, agnostycyzmu, ateizmu, relatywizmu). Państwo zaś pełni conajwyżej rolę służebną w tym procesie. Zakres pomocy państwa w edukację dzieci powinien być określony przez rodziców. Mówię oczywiście o biblijnym spojrzeniu na zakres kompetencji obu tych "instytucji". We współczesnych demokracjach państwo niestety stawia siebie w roli Boga "łaskawie" ustanawiając zakres i kompetencje władzy rodzicielskiej. Jednocześnie stanowczo (i słusznie) broni się przed ingerencją kościoła w sprawy polityki. Jest to stawianiem na głowie Bożego porządku -co prowadzi do osłabienia rodziny oraz umacniania totalitarnych zapędów oraz interwencjonizmu państwowego.
3. Przez miniony rok nasza Zuzia uczyła się (a raczej uczęszczała) w publicznej zerówce. Ten rok przekonał nas, że edukacja domowa będzie lepszą i skuteczniejszą metodą jej kształcenia. Przynajmniej na etapie wczesnoszkolnym.
4. Nie istnieje coś takiego jak "neutralna" edukacja. Roger Scruton stwierdził, że istotą dyskusji o edukacji jest to jakich wartości należy nauczać i jakimi metodami. Nie można zatem mówić po prostu o edukacji. Zawsze mówimy o określonej edukacji, która jest wyrazem jakiegoś poglądu na świat. Jak zauważył Gilbert Chesterton: „Każdy rodzaj edukacji prezentuje określoną filozofię. Jeśli nie przez dogmat, to przez sugestię, implikację, atmosferę”. Zatem nie ma ani neutralnej edukacji ani "nagich faktów". Edukacja jest przekazem ideologicznym, a fakty są zawsze ubrane. Dlatego...
5. ... naszym celem jest zapewnienie dzieciom edukacji chrześcijańskiej. Stąd też zapisaliśmy naszą córkę do Chrześcijańskiej Szkoły im. Króla Dawida w Poznaniu. Edukację domową traktujemy nie jako cel sam w sobie lecz środek poprzez który chcemy uczyć nasze dzieci co w praktyce oznaczają biblijne stwierdzenia, że początkiem wszelkiej mądrości jest bojaźń Pana (Przypowieści Salomona 9:10) i że wszystko jest ugruntowane na Chrystusie (fizyka, przyroda, historia, geografia, etyka itd. - Kolosan 1:17). To w Nim ukryte są wszelkie skarby mądrości i wiedzy (Kolosan 2:3 - BT).
Zapewne co jakiś czas będę zamieszczał na blogu posty na temat edukacji domowej (i chrześcijańskiej) naszej córki. Póki co proszę Was o modlitwę (wierzących) i kibicowanie nam w tym przedsięwzięciu (niewierzących). :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)