poniedziałek, 1 marca 2010

Ekoterroryści grożą łyżwiażowi

Jak w czasie zakończonych Igrzysk Olimpijskich informowała fronda.pl

Amerykański łyżwiarz figurowy Johnny Weir obawiał się o swoje bezpieczeństwo podczas olimpiady. Aktywiści z organizacji ekologicznych kierowali pod jego adresem groźby. Dostawał też anonimowe e-maile.

A wszystko przez kontrowersyjny strój obszyty lisim futerkiem. Tyle, że kontrowersji u fanatycznych "obrońców zwierząt" nie wzbudza jego estetyka, lecz właśnie to, że jest z naturalnego materiału. To z tego powodu Amerykanin otrzymywał przed igrzyskami anonimowe e-maile a teraz boi się własne życie.

Wybrał mieszkanie w wiosce olimpijskiej, a nie, jak początkowo planował, w jednym z hoteli w Vancouver. Weir nawet wśród sportowców nie czuje się jednak komfortowo - rzadko opuszcza swój domek, który dzieli z łyżwiarką figurową Tanith Belbin.

Zaczęło się od tego, że członkowie organizacji ekologicznych, a szczególnie grup broniących praw zwierząt (Friends of Animals - Przyjaciele Zwierząt) byli oburzeni strojem łyżwiarza, w którym wystąpił podczas mistrzostw USA.

Nie wiadomo, czy Weir wystąpi w igrzyskach w kontrowersyjnym kostiumie, czy też ostatecznie zdecyduje się odpruć od niego lisie futerko. Przed wylotem do Vancouver mówił prasie, że rozumie okrucieństwo zabijania zwierząt, ale nie ma zamiaru poświęcać się walce z futrzanym przemysłem. - To nie jest priorytet w moim życiu – mówił Weir zwracając uwagę, że także tysiące ludzi umiera każdego dnia i im najpierw wypadałoby pomóc.

_________

Zastanawiające, że eko-terroryści
- decydują się przedłużać swoje życie - emitując CO2 do atmosfery,
- decydują się rozmnażać,
- a nawet nosić ubrania nienaturalnie produkowane - przy użyciu nieekologicznych maszyn obsługiwanych przez mięsożerców noszących buty ze skóry

4 komentarze:

  1. Ludzka zdolność myślenia abstrakcyjnego przybiera nieraz formę absurdu. Trzeba mieć jakieś priorytety. :] pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Autorze! Ja sam patrzę z politowaniem na wszelkich "użytkowników" futer, choć grozić śmiercią bym chyba nie umiał.
    Natomiast "spod kreski" wieje jakąś dziwną mieszaniną pogardy i sarkazmu. I poczuciem wyższości. Niestety...

    "Ja, mięsożerca, będę chodził w foczym futrze..."

    OdpowiedzUsuń
  3. Tomku,

    Ludzie są mięsożercami. Nic na to nie poradzimy. Nawet wegetarianie nimi są. Tyle, że niektórzy są mięsożercami postępującymi wbrew temu kim są (i żywią się roślinami).

    Chodzi jednak o to, że to nie nasza dieta określa naszą naturę, ale to w jaki sposób zostaliśmy stworzeni. Człowiek posiada naturalną zdolność spożywania mięsa. Jest więc mięsożercą (Ty również). Nie wiem dlaczego miałaby być to ujma dla kogokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poza tym zauważ, że "pod kreską" piszę o eko-terrorystach. Mam nadzieję, że Ty się do nich nie zaliczasz.

    Eko-errorysta to człowiek, który w napastliwy sposób będzie narzucał innym np. swój sposób ubierania, odżywiania - pogardzając jednocześnie tymi, którzy zdecydowali się robić zakupy w innych sklepach (ze skórą), budować drogi gdzie nie ma na to ochoty i korzystać z innego jadłospisu.

    Innymi słowy: kocha kury i wierzby bardziej niż bliźniego swego, który zjada kury i chce zbudować drogę w Dolinie Rospudy).

    OdpowiedzUsuń