wtorek, 6 września 2011

Za narzuceniem jakiego kodeksu etycznego się opowiadasz?

Niekiedy niechrześcijanie zarzucają chrześcijanom, że dążąc do ustawowego zakazu aborcji, eutanazji lub sprzeciwiając się legalizacji związków homoseksualnych chcą poprzez regulacje prawne narzucać innym obywatelom swój światopogląd.

Nic bardziej mylnego. Nie ma to nic wspólnego z narzucaniem komukolwiek światopoglądu. Kobieta wciąż może uważać aborcję za jedynie wycięcie uciążliwego wyrostka, jednak nie ma prawa w legalny sposób... zabijać nienarodzonego człowieka. Bez żadnych konsekwencji prawnych może uważać poczęte dziecko za "coś", "niechcianą tkankę" lub "zbędny organ". Kiedy jednak w imię "prawa do wyboru" chce niszczyć życie - nie może być na to zgody państwa, którego jedną z odpowiedzialności jest ochrona życia. Również tego, które jeszcze nie widziało trawy i drzew.

Traktując dążenie do zakazu aborcji jako narzucanie światopoglądu przyznalibyśmy, że z kolei dążenie do legalizacji aborcji jest narzucaniem światopoglądu jej przeciwnikom. Przeciwnikom, którzy nie mówią: "nie zabiję swojego dziecka" lecz stwierdzających: "nikt nie ma prawa zabijać dzieci i jak tylko mogę będę je bronił choćby przez zamachami ze strony ich rodziców". Nie chodzi zatem o narzucanie światopoglądu lecz o narzucanie pewnego kodeksu etycznego wyrażającego określone wartości do czego dążą... wszyscy!

Oznacza to, że wszelkie prawa (również tworzone przez świeckich humanistów, agnostyków lub ateistów) to... narzucona etyka. Każde prawo ograniczające pewne działania ludzkie (np. spożywanie narkotyków, znęcanie się nad zwierzętami, seks z nieletnimi itp.) jest narzuceniem pewnego systemu etycznego. Każdy system etyczny objawia "boga" i światopoglądowe założenia tego systemu. Przykładowo: zarówno Arabia Saudyjska jak i Szwecja są teokracjami o twardych systemach politycznych, gospodarczych, ideowych. Pytanie jedynie brzmi: kto jest "bogiem" owych teokracji? Mogą nim być najróżniejsze ideologie, które wyznajemy, bronimy, krzewimy i chcemy wprowadzać w życie (sekularyzm, socjalizm, laicyzm, humanizm, agnostycyzm, feminizm, komunizm, kapitalizm, liberalizm, konserwatyzm itp.).

Nie zapytam zatem: czy chcemy narzucać innym swój kodeks etyczny? Zapytam raczej: za narzuceniem jakiego kodeksu etycznego się opowiadamy? Zasady jakiego "boga" (osoby, grupy ludzi, ideologii itp.) chcemy wcielać w życie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz