środa, 24 lipca 2013

Ciało wyraża powołanie

Podkreślanie różnicy zadań taty i mamy, męża i żony, mówienie oróżnym powołaniu wynikającym z tych ról wywołuje sprzeciw i lament środowisk feministycznych oraz genderowych, które walczą o coś zupełnie przeciwnego. Dążą mianowicie do znoszenia odmienności rólwynikających z odmienności płci. Musimy być świadomi, że żyjemy w świecie burzenia granic oraz znoszenia wszelkich rozróżnień, również w kontekstach, w których zgodnie z Bożym zamierzeniem, powinny istnieć. Widać to szczególnie w polityczno-ideologiczno-społecznych aktywnościach zacierania różnic płciowych, między bogatym i biednym, pracowitym a leniwym, moralnym a niemoralnym... Wszystko w imię "równości szans", unifikacji, idei socjalizmu, postmodernistycznej relatywizacji i kulturowej rewolucji.

Jedna z feministek oburzona na stwierdzenie, że jako mężczyźni i kobiety jesteśmy powołani do różnych zadań napisała: Mężczyzna i kobieta są razem w łóżku. Nagle słyszą dźwięk wydobywający się zza domu. I autorka zadaje pytanie: dlaczego mówimy, że akurat ta osoba z penisem musi wstać i sprawdzić co spowodowało hałas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz