piątek, 1 stycznia 2010

Kres panowania Herodów

Jakiś czas temu przyszła mi do głowy pewna polityczna refleksja nawiązująca jeszcze do okresu Bożego Narodzenia.

Zastanawiające, że Herod traktował narodzenie nowego Króla wyłącznie w kategoriach politycznych. Sądził, że Jezus urodził się po to by zniszczyć jego władzę. I w dużym stopniu miał rację!

Oczywiście Królestwo Jezusa nie oznaczało panowania politycznego, ale rzeczywiście zasady Jego Królestwa stały w konflikcie z zasadami Cezara i Heroda. Być może dlatego Anioł nie ukazał się Herodowi i nie powiedział: "Wyluzuj się, nie zabijaj dzieci. Narodzony Jezus nie ma nic wspólnego z twoją władzą. To Król innego rodzaju, nie jest dla Ciebie zagrożeniem ponieważ nie będzie zajmował się polityką, ale uczył co to znaczy miłość, łaska i miłosierdzie".

Narodzenie i panowanie Jezusa oznaczało kres panowania Heroda. W całą akcję zamieszany jest anioł jako posłaniec od Boga. Co to wszystko oznacza? M.in. to, że polityka związana jest z duchową rzeczywistością. Bogu nie jest wszystko jedno kto i jak rządzi. Dlatego i nam nie powinno być wszystko jedno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz